Auto ISO – przestań się męczyć!
Czytasz „początkującego fotografa” – wniosek jest prosty, fotografia to Twoje hobby – a może więcej? Pasja? Robisz zdjęcia. Dobre, czasem słabsze. Szukasz emocji, chcesz przedstawiać chwile zatrzymane w kadrze w swoim własnym, niepowtarzalnym stylu.
Żeby zrobić dobre zdjęcie musisz okiełznać sprzęt. W ustawieniach najprościej wszystko na auto. Niby wporządku, bo jak już ustaliliśmy najważniejsze jest zdjęcie. Tylko… w trybie automatycznym to aparat decyduje za Ciebie – o przysłonie, o czasie ekspozycji, o iso…
Dziś jak zwykle będę Cię namawiał do wyjścia z pełnego auto, ale mam coś w zamian – tryb Auto ISO. Mam nadzieję, że po roku czytania bloga na widok zielonego koloru na pokrętle wyboru trybu pracy aparatu będziesz dostawał torsji. Nie, nie życzę Ci źlę. Chcę, aby decyzja o tym jak ma wyglądać Twoje (jakby nie było) zdjęcie należała… tak – do Ciebie! Kiedy przemierzam ulice miasta zwracam uwagę na innych fotografujących, ukradkiem zerkam na ich sprzęt, aparaty, obiektywy jakich używają. Czasem mijam ich, gdy fotografują. Ilekroć widzę, gdy w piękny słoneczny dzień ktoś przyciska migawkę do połowy, wyskakuje lampa, pstryk, błysk i mamy fotkę… Mam ochotę wręczać kartkę z adresem tego bloga :).
Auto ISO
Do dzieła! Przełączasz aparat w jeden z trybów półautomatycznych – A (priorytet przysłony) lub S (priorytet czasu), albo całkowicie manualnego M – gdzie zarówno o czasie jak i o przesłonie decydujesz Ty sam. Zdarza się, że w trybie wyboru przysłony aparat ustawia tak długi czas, że zdjęcie jest poruszone. Albo gdy jesteś w trybie S – priorytet czasu, potrzebujesz tak krótki czas naświetlania, że aparat nie może tego skompensować przysłoną – już jest maksymalnie otwarta. Co robisz? Jeśli czytałeś ten wpis, wiesz że trzecim składnikiem trójkąta ekspozycji (w końcu każdy trójkąt ma trzy wierzchołki :)) jest… ISO. I zdarza się, że ustawienie ISO 100 nie wystarczy – jest za mało światła na wybrane parametry przysłony lub czasu.
Gdy chcesz ustawić przysłonę na f8, a jest mało światła aparat pracujący w trybie priorytetu przysłony wydłuży czas. Może się zdarzyć, że wydłuży za bardzo. W efekcie zdjęcie będzie poruszone. Jeśli zwiększysz czułość możesz zachować odpowiednio krótki czas naświetlania – taki, aby uniknąć poruszonego zdjęcia przy wybranej wartości przysłony. Niestety zdarza się, że gdy akcja na imprezie wartko się rozwija, możesz nie mieć czasu na zmianę czułości. Na ratunek przychodzi właśnie tryb Auto ISO.
Co to jest Auto ISO?
Większość nowoczesnych aparatów ma możliwość ustawienia trybu automatycznego doboru czułości. Na czym to polega? Aparat za Ciebie dobiera jeden z elementów ekspozycji czyli czułość – ISO. Podczas konfiguracji Auto ISO możesz kontrolować następujące elementy:
- czas naświetlania – ustawiasz np. 1/125sek – czas, który przy obiektywie do 100mm i niezbyt szybko poruszających się obiektach zapewni ci zamrożenie ruchu i co za tym idzie ostre zdjęcie.
- maksymalna wartość ISO – wartość której aparat nie będzie przekraczał. Ma to duże znaczenie, bo im większa wartość ISO, tym większe szumy i co za tym idzie gorsza jakość zdjęcia. Jaką wartość powinieneś ustawić? Zależy to od wielkości matrycy Twojego aparatu – dla matrycy APS-C – czyli popularnej wielkości matrycy stosowanej w lustrzankach (nikon d90, d7100, canon 7D, 70D, 80D, Sony a6000, etc.) nie powinieneś raczej przekraczać ISO 800-1600.
Jeśli chodzi o aparaty z matrycą pełnoklatkową (większą) ISO 3200-6400 to maksymalna dopuszczalna wartość, jeśli chcesz żeby Twoje zdjęcia zachowały odpowiednią jakość. Dokładna wartość zależy od typu i wieku aparatu. Przetworniki w nowszych aparatach lepiej radzą sobie z wysokimi wartościami ISO nawet przy matrycy APS-C.
Praktyka
Przy włączonej opcji Auto ISO Twój aparat dobierze odpowiednią czułość tak, aby ekspozycja była prawidłowa zachowując jednocześnie wartości minimalnego czasu naświetlania – czyli np 1/125s, nie przekraczając ustawionej przez Ciebie maksymalnej wartości ISO no i oczywiście zachowując wybraną wartość przysłony, którą wybrałeś pracując w trybie A.
Przykład:
Fotografujesz chrzest. Zaczynasz przed kościołem. Świeci słońce – światła jest naprawdę dużo. Pracujesz na przysłonie f8, aparat dobiera krótkie czasy naświetlania – np. 1/500 sek – nie ma obaw o poruszone zdjęcie. Następnie wchodzisz do kościoła. Jest to piękny gotycki, kamienny kolos, z wysokim sklepieniem. Ze świateł masz świeczki przy ołtarzu, delikatne promyki słońca sączą się przez artystycznie skomponowane witraże. Normalnie przy przysłonie f8 czasy naświetlania zeszłyby do np 1-2 sekund. Bez statywu i zamrożonych ciekłym azotem obiektów nie podziałasz. Na szczęście masz Auto-ISO. Aparat sam dobiera odpowiednią czułość do zadanej przysłony, zachowując czas naświetlania 1/125 sek (lub inny ustawiony). Możesz dalej spokojnie fotografować, pomimo, że znacznie spadła ilość dostępnego światła.
Jak ustawić Auto-ISO?
Przede wszystkim powinieneś przeczytać instrukcję obsługi aparatu. Wiem… wiem… nie po to czytasz bloga, żeby przekopywać się przez 500 stron technicznego żargonu. Niestety mam dla Ciebie złą wiadomość – w tej instrukcji znajdziesz wszystko. Może warto ją chociaż przekartkować. Po lekturze bloga wiele zawartych tam informacji powinny być dla Ciebie bardziej zrozumiałe.
No dobrze, jeśli instrukcję do Twojego sprzętu zjadł pies, albo jesteś strasznie „zarobiony” poniżej znajdziesz sposób ustawienia Auto ISO dla Nikona i Canona:
Nikon:
– wciskasz przycisk menu, wchodzisz w menu fotografowania (drugie od góry), przewijasz w dół, na trzeciej karcie od góry znajdziesz opcję „Ustawienia czułości ISO”, przyciskasz przycisk ok – ustawiasz: maksymalną czułość, najdłuższy czas migawki i przełączasz Automatyczny dobór ISO na ON.
Canon:
– wciskasz przycisk ISO, jednocześnie kręcisz pokrętłem na górnym wyświetlaczem aparatu, do momentu ustawienia wartości A – Auto
– przyciskasz przycisk menu, na karcie z symbolem aparatu, szukasz zakładki z opcją “ustawienia czułości ISO”, po wejściu w tę opcję będziesz miał możliwość ustawienia zakresu czułości ISO, oraz najdłuższego czasu migawki
Kiedy używać?
Korzystanie z Auto ISO ma największy sens w trybach priorytetu czasu i priorytetu przysłony. Pozwala zachować wybrane parametry również przy gorszym świetle bez konieczności dodatkowej zmiany parametrów w menu. Pozwala to zaoszczędzić cenny czas i skupić się na kadrowaniu i rejestrowaniu niepowtarzalnych chwil.
Kiedy Auto ISO nie ma sensu?
Niektórzy używają Auto ISO również trybie manualnym, na ogół jednak w tym trybie nie ma sensu używać auto ISO. W szczególności, gdy fotografujemy przy wykorzystaniu statywu lub w studio. W dwóch powyższych sytuacjach nie chcemy, aby aparat za nas kompensował słabe warunki oświetleniowe. Statyw umożliwi nam wyrównanie ekspozycji za pomocą odpowiednio długiego czasu naświetlania, natomiast w studio posłużymy się światłem błyskowym – Auto ISO w tym wypadku totalnie zaburzy nam ekspozycję.
Podsumowanie
Włącz i korzystaj z Auto ISO – ta funkcja zdecydowanie ułatwi Ci życie podczas codziennego fotografowania przy wykorzystaniu trybów półautomatycznych i mam nadzieję, na stałe oderwie cię od pełnego automatu. Bo w odróżnieniu od zielonego Auto, Auto ISO nie pozbawia Cię możliwości decydowania o podstawowych parametrach zdjęcia – wartości przysłony i czasie naświetlania. A zatem: Auto ISO + A lub S i do dzieła – strzelaj migawko!
Wkładam sporo czasu i energii w opracowanie i przygotowanie wpisów na bloga. Będzie mi niezmiernie miło, gdybyś pomógł mi dotrzeć do większej liczby czytelników. Jeśli ten wpis był dla Ciebie wartościowy – udostępnij go proszę na Facebooku. Dziękuję!
[FM_form id=”4″]
Woow ile można się nauczyć z twojego blogu, ja nigdy nie wiedziałem co to jest ten skrót i w ogóle. Lubie czasem strzelić foto ale kompletnie to jest amatorszczyzna.
Dzięki! I zapraszam do lektury poprzednich wpisów :).
U mnie jest jeszcze tryb priorytetu ISO. Ustawiasz zadane ISO, a resztę parametrów aparat dobiera sam.
Auto ISO o zadeklarowanych krańcach dużo bardziej przydaje mi się w trybie automatyki programowej (P). Ustawiam sobie ISO z przedziału np 100-1600 i niczym innym się nie przejmuję. Zależy mi na tym, aby aparat sam nie odbierał zbyt wysokich wartości tego parametru., lub ustawienie stałej wartości nie ma sensu.
Przyznam szczerze, że przeczytałem Twój komentarz ze trzy razy, ale nic z tego nie rozumiem :).
bardzo przydatny post, dziś zastosowałam się do Twojej wskazówki 🙂 pomaga! cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga, piszesz w prosty, jasny sposób, dziękuję Ci za to, w końcu zaczynam rozumieć podstawy…mam spore zaległości, ale nigdy nie jest za pózno!
Dziękuję Ci bardzo. Nawet nie wiesz taki komentarz motywuje, żeby dalej cisnąć :). Rzeczywiście staram się pisać jasno i zrozumiale – tak, jak sam chciałbym, aby mi te tematy tłumaczono, a zwykle tak nie było :). Cieszę się, gdy ta pisanina daje wartość – wtedy widać, że to ma sens. Dzięki!
Nie do końca masz rację z tym auto iso , światłomierz to maszyna bez wyobraźni, czasami trzeba go oszukać gdy masz kilka różnych źródeł światła, Ty masz na myśli książkowe warunki i tu ok , taka opcja będzie miała rację bytu. Zrób obrazki w nocy na ulicy, przy zapalnych latarniach, przemieszkaj się z miejsca na miejsce , albo na koncercie gdzie światło smienia się bardzo dynamicznie , tu auto iso nie zadziała
Zgadzam się w pełni – w bardzo trudnych warunkach trzeba rzeźbić i dobrze znać aparat, to jak się zachowuje światłomierz przy danym oświetleniu, etc. Przy takich warunkach bardziej odpowiedni będzie pełny manual, który daje większą kontrolę.
Hej wielkie dzięki że się dzielisz wiedzą. Twój blog jest pierwszym który rozumiem !! Świetnie tlumaczysz jak krowie na rowie i bardzo mi to pomogło
super porady dla początkujących – właśnie zaczynać świadome fotografowanie . dziękuję
Największy sens ISO auto, jest właśnie w trybie manualnym… Zwłaszcza przy zdjęciach sportu czy szybkiej akcji w naturze. To właśnie w tych okolicznościach i w tym trybie ISO auto najbardziej się przydaje!