Dlaczego warto oglądać swoje zdjęcia?
Ostatnio spostrzegłem, że mam ogromne zaległości w wywoływaniu i oglądaniu zdjęć, które zrobiłem. Miałem trochę czasu, wolniejszą chwilę, zacząłem porządkować karty pamięci, pliki na dyskach. Okazało się, że mam kilkanaście katalogów, do których nie zajrzałem.
Dlaczego warto oglądać swoje zdjęcia?
Lubię robić zdjęcia, podoba mi się związany z tym proces tworzenia, kadrowanie. Utrwalanie chwil, momentów, zatrzymywanie czasu – wszystko to daje mi to wiele satysfakcji. Później fajnie jest wrócić do zrobionych zdjęć, szczególnie gdy minie dużo czasu – zdjęcia nabierają szczególnej wartości.
Ostatnio złapałem się jednak na tym, że niechętnie przystępuję do „obróbki” moich zdjęć – selekcji, a potem cyfrowego wywołania. Może wynika to z braku czasu, a może z dużej liczby zaległych zdjęć/ sesji do przejrzenia i wywołania. To bardzo niedobrze.
Żeby się rozwijać trzeba robić zdjęcia – to jasne. Z każdą dziedziną jest podobnie, jeśli nie ćwiczysz, nie rozwijasz umiejętności. Niestety samo fotografowanie to nie wszystko. Musisz potem wracać do swoich obrazów i je analizować. Zwracasz wtedy uwagę na kadrowanie, poprawność ekspozycji, czasem przekadrowując w Lightroomie wpadasz na pomysł jak mogłeś lepiej ująć daną scenę. Gdzie stanąć, co mogłeś zrobić lepiej. Uczysz się.
Dodatkowo, znajdujesz perełki. Te naprawdę udane kadry, które krzyczą do Ciebie – dobra robota! Motywują Cię, do dalszego fotografowania. Oddają Ci pozytywną energię, napędzają koło zamachowe Twojego hobby. Jeśli tego nie ma, cieżko z motywacją, nie masz takiej chęci fotografowania, w efekcie odkładasz aparat na półkę.



W lato, w ramach cyklu Wszyscy jesteśmy fotografami miał miejsce pokaz filmu „Garry Winogrand: All Things are Photographable„. Jest to dokument o znany fotografie ulicznym Garrym Winograndzie. Kiedy zmarł, Garry miał 2.500 tysiąca niewywołanych negatywów, i trzy razy tyle zdjęć, których nigdy nie obejrzał. Robił zdjęcia i nie wywoływał ich. Nie czerpał ze swojej pracy, nie analizował odbitek…
Co daje oglądanie zdjęć:
- Wciągasz wnioski co mogłeś zrobić lepiej – kadrowanie, ekspozycja, może mogłeś gdzieś indziej stanąć, może moment się nie zgadza, brakuje emocji na twarzach fotografowanych osób? Te myśli z Tobą zostaną, następnym razem będzie lepiej.
- Motywujesz się – nic nie cieszy bardziej fotografa niż udane kadry (no może za wyjątkiem nowego obiektywu :)).
- Aktualizujesz portfolio – przeglądając swoje zdjęcia natrafiasz na te najbardziej udane, które trafią do Twojego portfolio i zwiększą szansę, że zostaniesz dostrzeżony, że dostaniesz zlecenie.
- Poczucie sensu i spełnienia – robienie zdjęcia to pierwszy krok, dopełnieniem jest jego wywołanie i…
- Publikacja – pochwal się, choćby przed samym sobą, publikuj zdjęcia na Instagramie, Facebooku, albo prywatnym blogu wizualnym – zapełnij go najlepszymi zdjęciami dnia, takimi, do których z przyjemnością wrócisz.
- Widzisz postęp – jeśli coś robisz wytrwale i wyciągasz wnioski, analizujesz jakie błędy popełniłeś, co mogłeś zrobić lepiej, zobaczysz swój rozwój. Zobaczysz, różnicę pomiędzy zdjęciami, które zrobiłeś wczoraj, a tymi które zrobiłeś rok temu.
A jak to jest u Ciebie? Oglądasz swoje zdjęcia zaraz po zakończeniu sesji/ na koniec dnia, czy leżą tygodniami, w oczekiwaniu na właściwy moment? A może masz inny sposób na zmotywowanie się do oglądania zdjęć? Napisz w komentarzu.
Jeśli ten wpis był dla Ciebie wartościowy udostępnij go proszę na Facebooku, korzystając z przycisków poniżej. Pomaga mi to dotrzeć do kolejnych czytelników. Dziękuję!
[FM_form id=”4″]